Mimo miliarda much ,nieprzespanych nocy i upałów był to najlepszy tydzień wakacji.
Od zimy dużo się zmieniło. kiedyś dzieliłam konie na te "fajne" i te "mniej fajne", w te wakacje jakiego konia bym nie dostała to i tak byłam zadowolona. Ale prawdę mówiąc czekałam tylko, aż przy moim nazwisku pojawi się "TRISTA". Kiedy w zimę wsiadłam na nią pierwszy raz od razu wiedziałam, że to będzie mój ulubiony koń. Bardzo się za nią stęskniłam i w końcu się doczekałam na niej terenu. Miałam szczęscie bo był to akurat najszybszy teren w całym turnusie. To uczucie kiedy spode mnie wyskoczyła do galopu, ach ten zapierdaling <3
Czas na lenistwo REAKTYWACJA
+ Warto pamiętać, że Sierpień to nadal wakacje!