Kim ja jestem...?
Do czego ja się w ogóle nadaję...?
Do niczego. Wszystkich muszę skrzywdzić. Czy to ma jakiś sens...? Czy ja w życiu mam jakiś określony cel...? Do czego się nie wezmę, wszystko zawalam.Nic mi się nie udaje. A chuOOj to. Może jest ktoś z Was, kogo nie skrzywdziłam...? Czy ja Wam coś zrobiłam...?