Imoł

''Była zupełnie inna niż ja. Niska i tęgawa, i bez przerwy wesoła. Atzego traktowała zupełnie po
matczynemu. Cały czas tłukło mi się po głowie: To nie może być prawda. Przecież nie puści mnie kantem
dla tego głupiego grubasa.

Musiałam jednak w duchu przyznać, że ma bardzo ładną twarz i piękne, bardzo długie blond
włosy. Pomyślałam sobie: Może jemu trzeba właśnie takiej, która byłaby zawsze w dobrym humorze i
traktowała go po matczynemu. Coraz silniejsze stawało się inne podejrzenie: Atze potrzebuje dziewczyny,
z którą może iść do łóżka. To jest właśnie taka, co może z nim pójść do łóżka.''

Dzieci z dworca zoo

Dostałam ataku śmiechu po przeczytaniu tego fragmentu.

Nie wiem czemu, ale mnie to bawi. Od tamtego poranka aż do teraz

Bawi mnie wszystko, bawią mnie wspomnienia, bawią mnie wagary, bawi mnie to ile przeoczyłam, jak ludzie się zmienili...

Słuchając opowieści niektórych ludzi chce mi się śmiać...

Oczekują z mojej strony zainteresowania, zazdrości?

Najbardziej zabija mnie moje niegdysiejsze towarzystwo.

półkole

Z optymizmów.

Piliście kiedyś wódkę z winem i tymbarkiem wiśniowym z butelki od wody mineralnej niegazowanej?

Fajna sprawa...

Jak dalej będę żyła tak jak żyję...

będę żyła za darmo i wyrzucą mnie ze szkoły...

To też wygląda całkiem zabawnie, a byłam kiedyś takim grzecznym dzieckiem...

Dzisiaj chodziłam po szkole w różowej peruce...

A jeszcze pare miesięcy temu i bym powiedziała 'Ja?! W różowym czym?!' (reszte słów ocenzurowano)

I to też mnie cholernie bawi...

A właśnie, jak nie czytaliście, przeczytajcie dzieci z dworca zoo i pamiętnik narkomanki...

Naprawdę, mam cholernie dobry nastrój.

Btw. Dzięki za walętynkę ;*

A Ty będziesz moją perwersyjną walętynką...?

Edit.

Kochasz ją?

Nie krzywdź jej... Bądźcie szczęśliwi...

Czy ja naprawdę jestem taka okropna że każdy się boi ze mną szczerze porozmawiać?!

Ja naprawdę nie gryzę... I zazwyczaj JA jestem ostatnią osobą o której myślę...

Aż mi się łza w oku kręci...

To jest piękne...