Eh, tyle się działo. Nie ćwiczyłam, no trudno, nie mam silnej woli. Jadłam byle jak. Na wagę nie stanę, jak wyzdrowieje, biorę się w garść i lecę z ćwiczeniami. Mam nawet fajny zestaw ćwiczeń. Tylko motywacja. Leże i czuje jakbym miała umierać. Gardło okropnie boli, mam katar i głowę mi rozsadza. Brr.. chcę wyzdrowieć, bo 10 marca mam zabieg u chirurga stomatologicznego i wyrywają mi ósemki... Przez 3 dni na samych papkach.... mówili, że będzie tak boleć, że nie będę mogła otworzyć buzi. Trudno, mam nadzieję, że przeboleję. Dodatkowo pod koniec lutego zawody z siatkówki, jestem w składzie i co ? Chora jestem. Muszę się kurować, bo mam w środę ważną rzecz do załatwienia w szkole.
*** myslę nad założeniem nowego photobloga, bo tam chciałabym mieć grono osób, które do tej pory ze mną jest i mnie wspiera :)) jak coś podeślę wam linka.
miłego dnia misie <3