ok, ważne info - skarby wszystkie moje fotki jakie mam w wersji digital
tutaj już były, a ja o takie materiały nie zabiegam bo fotografia analogowa się liczy i tyle. ale towarzysze - robicie zdjęcia - kochacie? to rozumiecie.
ciemnia jest jak taka miła ślepa uliczka, Twoja ostatnia droga, kto raz sobie skalał łapki wywoływaczem ten jest bliżej nieba - znaczy prawdziwej fotografii. Ja z tym nie mam wiele wspólnego, zaznaczam, żeby nie było, liczą sie jeszcze umiejętności chyba, trochę techniki i 'your own point of view' jak mówili organizatorzy kursu i warsztatów na Litwie 2 lata temu. To były początki, potem poderwałam jednego takiego teachera, i jak mnie wyrwał na randkę to ukradli mi telefon z aparatem którym sie bawiłam, i to był znak - analogi i nic więcej, reszta to zbyt często ( w moim wydaniu zawsze) profanacja, a fotografia rzecz święta. i świetna, no nie?
ta fotka, bo to jest nadal fotka żaden tam obrazek
1* - to ja, na wasze życzenie
Znajomy...co za konspiracja...kiedy zobaczycie moje zdjęcie? jak mi Q*va naprawisz skaner słonko, albo kupisz cyfrę do rozwalania, bo ja nie szanuję takich aparatów.miło ze piszesz do mnie Davi, tak robią moi przyjaciele, albo ci którzy chcieliby nimi być. looz.
2* - żaden obrazek, a zdjęcie, powiedziałabym
pokaleczona fotka - bo po przeróbkach
i nieważne że wyszło niby całkiem, (sorx wy tu jesteście od oceniania)
no wyszło umówmy się ok, ale co z tego - zdjęcia też trzeba szanować
to nie zasługiwało na wielki szacunek bo ja go nie zrobiłam, koleś trzasnął telefonem i piksle sie nie zgrały, a to miejsce...pomniejsza kapliczka fast-foodu - telepizza, Wrocław , ul.Jedności Narodowej, nevermind