photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 13 KWIETNIA 2007

SYNDROM PRZEKLEńSTWA UDINE(CZ9)

Jakob badał swoje gwiazdy na uniwersytecie w Rostocku. Jeździł do obserwatorium na skarpę nad Bałtykiem i dniami i nocami oglądał przez teleskop i radioteleskop niebo, i potem robił z tego publikacje i swój doktorat. Nie mógł pogodzić się z tym, że nie może pojechać do Arecibo i obejrzeć tego najważniejszego radioteleskopu świata, po¬jechać na kongres do USA łub nawet tylko do Francji. Nie mógł pogodzić się także z tym, że nie mają kserografu w instytucie i że na seminariach we czwartki często mówią o FDJ i ideologii, zamiast o astronomii. Dlatego zgodził się, aby wśród całej tej elektroniki w obserwatorium jego koledzy ze stowarzyszenia ewangelików zainstalowali małą stację nadawczą i czasami zakłócali programy lokalnej telewizji kilkusekundowymi spotami o „wolnej NRD”. Taka śmieszna, banalna, okropnie nieszkodliwa opozycyjna dziecinada. Nikt nie powinien wpaść na to, że nadajniki znajdują się w obserwatorium. Bo przecież oni nadają tak silne sygnały, że ci od radionamiarów w STASI nigdy nie oddzielą ich sygnału od sygnału badawczego. Oddzielili. A jakże. Dokładnie 21 listopada. W Dzień Pokutny, jedno z najważniejszych ewangelickich świąt. Wpadli do obserwatorium tuż po dziewiętnastej. Pobili siedemdziesięcioletnią portierkę. Skuli wszystkich kajdan¬kami. Zdjęli gaśnicę i zniszczyli wszystko, co miało ekran. Monitory, uderzane dnem czerwonej gaśnicy eksplodowały jeden po drugim. Z czytników taśm magnetycznych z zapisami pomiarów wyrywali kasety i wyciągali taśmy z danymi, tak jak wyciąga się sylwestrową serpentynę. Doktoraty, plany seminaria, publikacje, lata pracy i całą przyszłość wielu ludzi wyciągali z tych czytników jak kolorowe serpentyny i rwali na kawałki. Potem zawieźli wszystkich skutych kajdankami do podziemnego aresztu obok ratusza w centrum Rostocku. Portierkę wypuścili po czterdziestu ośmiu godzinach, gdy zasłabła i trzeba byłoby ją i tak odwieźć do szpitala. Dyrektora obserwatorium, cukrzyka, wypuścili po trzech dniach, gdy skończyła się insulina. Resztę trzymali dwa tygodnie. Bez nakazu aresztowania, bez prawa kontaktu z adwokatem, bez prawa telefonu do żony lub matki. Ca¬łe dwa tygodnie. Jakoba przesłuchiwał naczelnik wydziału. Pijany od ra¬na, ale pedantyczny do granic. Traktował swoją pracę jak każdy. Tyle że ten „każdy” był księgowym albo kopał wę¬giel pod ziemią. A on kopał więźniów. Najpierw krzyczał. Zrzucał z krzesła na poplamione i popalone niedopałkami papierosów szare linoleum i kopał. Po nerkach. Po plecach i po głowie. Także po biodrach. To był bardzo zimny listo¬pad. Naczelnik miał tego dnia zimowe ciężkie buty i Jakob dostał w staw biodrowy i nerki. Krwotok wewnętrzny opanowali, ale ze stawem nie dało się nic zrobić, jak mówili mu potem na chirurgu. Dlatego kuleje i boli go, jak mówi, „cale ciało co ma kości” na zmianę pogody. Po dwóch tygodniach ich wypuścili. Wzięli wszystkie prze¬pustki, zwolnili z pracy i kazali iść do domu, a potem „najlepiej od razu na rentę”. Naczelnikiem wydziału od początku do upadku muru byt mój ojciec. To on dwudziestego pierwszego listopada tego roku skopał Jakoba, odsunął go na zawsze od radioteleskopów i gwiazd, zniszczył nieodwracalnie staw bio¬drowy i biografię, a potem wrócił pijany do domu i krzyczał w kuchni na moją matkę. I wtedy to bezrobotny i „naznaczony” Jakob zaczął wynajmować się kasie chorych i domom opieki społecznej w Rostocku do opieki nad obłożnie chorymi. Tylko tam chcieli przyjąć go do pracy i to tez za specjalnym poręczeniem. Taki kulawy radioastronom z niedokończonym doktoratem do wynoszenia nocników. I tak trafił na mnie Szesnaście lat temu I od szesnastu lat spędzamy razem noce. Janusz L Wiśniewski 'zespoły napięć' pees. Postanowiłam dokończyć tę historię i następnie pozostawić tylko zdjęcia. tego i tak nikt nie czyta ;)

Komentarze

lapka :)
13/04/2007 20:59:45
domcia16 Czyli będą tylko zdjęcia?
Szkoda, bo czasami niektóre zdjęcia pasowały idealnie do opowiadań, a opowiadania do zdjęć.
13/04/2007 17:12:30
~sequencer ..oooo!... A z czego Pani zrozumiała.....
.........tyle że nic nie rozumie..??:P........
.................ja WSZYSTKO objaśnie!:D....
...(p.s.....................................................
..........czasem to parafianie....................
........serio nie rozumieją co do nich........
.........mówi:P.).........................................
..............................a TYLKO dlatemu........
.........nie bedzie już notek bo...................
..............nikt ich nie czyta....??....phi!:P.....
..................................................................
........pozdrawiam......................................
........... [ S-R ] ...........................................
13/04/2007 16:10:48
~insolventangel znaczy sie teraz nie będzie tych opowieści.. szkoda, bo ja to czytam ale nigdy nie wiem jak skomentować;)
13/04/2007 15:04:11
independentlovesong nie bedzie wiecej opowiadan? ;/
szkoda...
bo ja wlasnie na zdjecia rzadko kiedy spogladalam...
a tak bede musiala pisac "super, swietna fotka, ale rudera itp." ;)
ale obydwoje nie mamy takiej weny do pisania...
Daniel zawsze pisze krotko ;)
13/04/2007 15:00:09
patriota no w końcu coś mamswojego :D nadzięję :D
13/04/2007 14:25:33
dechosesetdautres Ty mnie nie denerwuj :PP Ja czytam ;]
13/04/2007 14:02:39