photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 WRZEŚNIA 2007

bambus

Jej czerwone usteczka dosłownie płonęły; ale co to? Nagle wydało mu się, że jej długie czarne rzęsy poruszyły się i jakby porozumiewawczo trzepotają, spod nich wyzierają zaś figlarne, chytre, wcale nie dziecięce oczka; wygladało jakby dziewczynka nie spała, a tylko udawała, że śpi. Tak też było: jej usteczka zaczęły jakby układać się do uśmiechu, ich kąciki drżały, widać, że z wyraźnym trudem usiłuje powściągnąć śmiech. W końcu zupełnie przestała się hamować; to już był śmiech, kaskada śmiechu; błysk czegoś nachalnego, wyzywającego, pojawił się na tej absolutnie niedziecięcej już teraz twarzy; błysk wyuzdania przemienił twarz dziecka w twarz damy kameliowej, nachalną twarz sprzedajnej francuskiej kokoty. Oto, juz całkiem nie krępując się, otwiera oczy: obrzuca go namiętnym bezwstydnym spojrzeniem, jej roześmiane oczy przyzywają go... Było coś nieskończenie nieprzyzwoitego i poniżającego w tym śmiechu, w tym spojrzeniu, w tym wyuzdaniu malującym się na twarzy dziecka. "Jakże to tak! Pięcioletnia! - szeptał w prawdziwym przerażeniu Swidrygajłow - co to... Cóż to takiego?" Ona zaś zwraca ku niemu swoją rozpłomienioną twarzyczkę, wyciągając rączki... "Przepadnij przeklęta!" - krzyknał ze zgrozą Swidrygajłow, zamierzając się pięścią... I w tym momencie się obudził.

Dostojewski.

Komentarze

niktos Wije się, wije ;)
12/09/2007 23:07:39
~alis lubie bambusy
fajny kadr, ciekawie to wyglada:)
07/09/2007 22:43:44