Rozmawialismy tak do pozna. Nie sadzilem ze ktos moze mi pomudz tak jak ona. Nigdy nikt nie poswiecil mi tyle uwagi oprocz kasi...
Tylko ze ona nie zyje. - lekko opuscilem glowe poczym Usmiechnolem sie i podnioslem glowe. Nie chcialem chlopcu psuc do konca humoru. - kontynulujac. Obudzilem sie rano na jej kolanach.
Nie wiem do dzis czemu tak. Zato na zajotrz poszedlem do szkoly zdawac. Udalo mi sie dzieki jej pomocy. Pokazala mi ze umiem i nie potrzebuje tych tabletek. A potem byly wakacje. Nie mialem zadnych planow i zadnej checi zeby cos robic. Wszyscy namawiali mnie na jakies zajecia lub wyjscia. Ale nie Moglem.
Codziennie odczuwalem ten straszny bul serca. Po pojsciu do lekarza dowiedzialem sie ze te tabletki od pedagog zmienily odbieranie mojego leku na serce przezemnie. Srodki dzialaly wrecz odwrotnie.
Dlatego moja reakcja organizmu zmienila sie. Musialem prawie co 2 dzien chodzic na badania i diagnozy. To bylo jak zly sen. Mialem Pelno malych ranek po iglach.
Ciagle mnie bolaly plecy i nogi od biegania na bierzni. To moge porownac do badan na chomikach. Po wszystkim mialem uprawiac jakis sport malo wymagajacy. Wybralem jazde na deskorolce. Bylem w tym chyba dobry. Tak mowili mi znajomi. Po krodkim czasie nauczylem sie podstawowych trickow.
Zabawne bylo jak kiedys chcialem wskoczyc na porecz obok poczty i zrobic slizg. Zle dobralem odleglosc. W trakcie lotu wiedzialem ze to nie wyjdzie.
Deska wyjechala mi spod nug i spadajac na asfald uderzylem glowa o porecz na ktora Skakałem poczym mocno uderzylłem w Beton.
Krew była na chodniku a ja podnosze sie i sie smieje krzyczac "MAsz To ? Masz to nagrane?"
C.D.N 18