.

Jestem jakaś.... inna.

Sylwester, dzień, którego nienawidzę. 

Jeden z tych właśnie najgorszych dni, pełnych wspomnień. 

W sumie chciałam się wyrwać, poczuć klimat imprezy, ale nie. 

To nie dla mnie, nie dzisiaj.

Jednak nadrobię to. Jeszcze mam czas na to, aby się zabawić tak, jak należy, aby zapomnieć o istniejącym świecie. 

I nie będę tu robić podsumować minionego roku. 

Wystarczy, że moje serce to zrobiło już w dość brutalny sposób.

I nie, nie żałuję niczego, a wręcz przeciwnie. 

Cieszę się z tego co było, bo chociaż było więcej bólu i łez, to życie mnie czegoś nauczyło.

Czy będą zmiany? Owszem, ale to zachowam wyłącznie dla siebie. Nie chcę myśleć co i jak będzie. 

Teraz jest dziś, jutro to będzie jutro i nowe życie.

Także, cześć i do siego ; ))