Po weselach, ślubach, urodzinach, rodzinnych obiadach i rocznicach
mamy dwa tygodnie oddechu, a potem znowu chrzciny i kolejne urodziny.
Trzeba zacząć powoli przygotowywać prezent dla małej.
A teraz robię sobie trzy dni relaksu oraz intensywnego sprzątania
po fali kompletnie nieproduktywnych upałów.
Czas zakasać rękawy i nadrobić wszelkie zaległości
tym bardziej że odkąd wróciłam, jakoś ciągle brak mi na wszystko czasu.