Gdy tylko zbieram się żeby się wziąć w końcu za naukę zawsze rozprasza mnie jakiś telefon lub wiadomość. Kogoś rzuciła dziewczyna i chce iść na piwo, innemu sie nudzi i chce żebym przyszła czy potrzebna ładowarka. Chociaż nie narzekam bo wczoraj Kamil mnie wyciągnął i ostatecznie spędziłam popołudnie zbierając kase od ludzi <lubie_to_na_facebooku>
Jednak zastanawiam się czy opłaca mi się zarwać dziś nockę i sie pouczyć czy miec wyjebane i iść na poprawkę xD
Jutro pieprzona Ekonomia, a pojutrze Jebany Marketing. Tak się te przedmioty powinny nazywać, nie wiem który gorszy nawet.
Mimo wszystko będzie mi jednak brakować szkoły, naszych wykreślanek, obrazków nie zawierających żadnych treści politycznych, głupawek, wszystkich minek i tym podobnych.