Dlatego właśnie uwielbiam piątki <3
Ostatnio miewam przeróżne sny, ale jeden szczególnie mnie powalił. Śnił mi się mój ślub.
Nie, nie miałam dwudziestuparu lat ani białej sukni, nie było wesela ani masy gości.
Miałam 19 lat i w dżinsach czekałam na przystanku na tramwaj z najbliższą rodziną,
która mi nie wierzyła i twierdziła że sobie jaja robie. Osobiście sama nie wierzyłam
w to co robię. Ale mój 'ślubny' był równie niepoważny co ja.