Krakon 2006
Zdjęcie nadwyraz ukazuje mój nastrój... wdowa nim na dobre stała sie panna młodą...
Nie mam po co tam jechać, skoro nie spotkam tam Ciebie... a nie moge nie jechać...
To ostatni konwent na którym miałam sie pojawić... więcej ich nie bedzie, niestety, i to właśnie z mojego powodu.
Cieszyłam sie bardzo... i puf... cała radość zniknęła wraz z Tobą.
Cóż, Przyjacielu... wielka szkoda...
Nawet źle sie czuje pisząc to, a i łzy spływaja po policzkach...
"Moralności zero, w ustach krew,
świat jest na krawędzi, a więc bawmy się!
Wampiry zapraszają więc tańcz!"
Dziś jeszcze chciałam tańczyć... miałam humor najlepszy od kilku tygodni... ale teraz: do diabła z taką zabawą!
Daj mi cos ostrego, a pokażę Tobie jak sie tego używa... na własnej skórze...
Pozostaje mi pytania:
dlaczego zawsze, kiedy mi na czymś zależy to nic z tego nie wychodzi?
Z szaleńczo pustego i cichego o tej porze małego miasteczka pisała dla Was Rawena Spike.
PS. Najwyższe odznaczenie - Srebrny Kruczy Wisior. I tyle starań o niego... mam wrażenie, że poszło na marne... trzy miesiące ciężkiej pracy...