"Chciałbym ubierać cię
w wiersze i zdania literatów,
Uszyć ci suknię
z najpiękniejszych słów.
Panno o alabastrowej cerze,
O złotych puklach
jaśniejących w słońcu,
Kochanko Morsztyna;
Kokoto Maupassanta.
Przy Tobie tracę twarz
uparcie tworzoną latami,
Z niewinnym uśmiechem
zrywasz moją maskę,
Przy Tobie -
plwam na wszelkie zasady!
Dłońmi tonę w twych włosach,
Dotykam zaróżowionych policzków,
Ustami kosztuję twej duszy,
Całuję twoje powieki.
Zachłannie, zachłannie!
Gubię minuty, dni i miesiące,
Topię zmatwienia, lęki i żale,
Pijany od szczęścia,
Śnię."
- O pewnej dziewczynie z pewnej perspektywy
***
kolejny już raz tracę nad sobą panowanie, pozwalając, byście to Wy przejęli kontrolę.
mój drogi przyjacielu - pajacyku zawieszony na cienkim sznurku, akrobato tańczący w powietrzu.
łapczywie machasz rękoma, zagarnąć chcesz cały świat!
rozhuśtany, mankietem dotykasz drewnianej półeczki. smugami desperacko przekazujesz wiadomość.
jesteś ulubioną zabawką wiatru.