dzisiaj postaram sie ograniczyc slodycze tylko do kolaczyka na sniadanie c: sniadanie, huhu, sniadanie zjedzene w poludnie.
fajnie, za tydzien jade z siostra do bonarki kupic sobie wreszcie burgundowe vansy, albo jakiekolwiek. ogolnie musze nakupowac sobie ubran, bo moja szafa swieci pustkami.
wieczorem chyba pojde biegac, sama, bo sama, ale pojde. chyba jeszcze nigdy sama nie biegalam, w kupie razniej, prawda?
wiec bilans (omfg, ale ja dawno tego nie robilam :3 )
s: kolacz (300kcal )
2s: nic
o:?
p:postaram sie nic nie zjesc
k:?
wieczorem dodam zdjecia sylwetki, nogi duzo sie nie zmienily, za to brzuch mam jak beben.