Przykuł moją uwagę od pierwszej chwili. Och! Skąd to się wzięło? Tak,pamiętam,że pomyśałam 'to' a nie 'ten'. Dzieło sztuki. Żywy kolos. Grecki bóg. I to nie żaden Apollo,ale raczej Zeus. Cud Stworzenia. Zupełnie nie podejrzewałam ile mnie będzie kosztowało dostosowanie się do niego, poddanie się mu absolutnie, obnażenie przed nim. Mój grecki bóg, najtrudniejszy facet jakiego znałam.
[Sto butelek na ścianie]
G <3
jeszcze raz. no... dawaj.