Dawno Tutaj nic nie robiłem, fakt, trzeba to zmienić.
Od początku - ferie. Były, minęły, szkoda rozpamiętywać, oprócz małego remontu w pokoju nie zrobiłem nic konstruktywnego.
Po feriach, aktywne przygotowania do 100dniówki.
Poniedziałek i wtorek próby poloneza, środa, wyjazd na próby do Włodzimierzowa, czwartek...
Tutaj chciałbym się na chwilę zatrzymać. Po spokojnej, przyjemnej środzie, nie spodziewałem się takiego przykrego i dołującego zwrotu akcji. Jeden telefon... nie mam zamiaru rozpisywać się na temat tego co się stało, tego co działo się w mojej głowie po tym, co usłyszałem. Znajomy miał wypadek, zginął na miejscu, miał 18 lat... A przecież wydawałoby się nie tak dawno bawił się u mnie na 8nastce. Chciałoby się powiedzieć "życie"... tylko że dla kogoś się skończyło...
"Dla tych, którzy odeszli, w górę dwa palce..."
Piątek, czołówka, dobra mina do złej gry.
Sobota = super studniówka.
A teraz? teraz, to siedzę, kicham, kaszlę i tak już prawie tydzień
WARTO:
http://www.youtube.com/watch?v=LzcnEzO6GFY
NIE ZAPOMNIMY...