Rok 2011...
Siedząc dziś przed telewizorem, popijając sok, czując szum w głowie, oglądałem powtórkę nocy sylwestrowej z 2, Polsatem i TVN.
Wszyscy byli przeszczęsliwi, witając nowy rok, w sumie ja też się cieszyłem, pytanie tylko z czego? Kolejny rok z życia za mną, wszystko się spieprzyło, nie paliłem przez tydzień, a wczoraj wszystko musiałem nadrobić. Matura coraz bliżej, na dodatek VAT rośnie, i z czego tu się cieszyć? Ale mimo wszystko, będę komercyjny i życzę wszystkim szczęśliwego nowego roku...
Gdybym "nowego roku" napisał wielką literą (Nowego Roku) byłyby pretensje, że życzę wam szczęścia tylko na 1 stycznia, więc uważajcie, składając życzenia na nowe 365dni....