Nie lubię tu pisać tak wczesnym południem,bo nigdy nie wiem za co się zabrać. Lubię pisać wieczorami,kiedy wszystko co mnie wówczas otacza żyję własnym zyciem. Ściany bloku tętnią zmęczone codziennością, telewizor zgaszony odpręża się po całym dniu bycia włączonym,fale radiowe odbierają gdzieś zza ściany przychodzące sms, w kominku ogień rozprawia się z drzewem,a mnie pochłonęły myśli i wszystko to co wówczas czuję przelewam albo na papier,albo właśnie tutaj. Nie,nie obchodzi mnie,kto to czyta,co sobie pomyśli,co powie,kiedy minie mnie na ulicy. Wcale mnie nie obchodzi.
Wieczorami wszystko jest inne. Moje ciało -odprężone, moje myśli -spokojniejsze. W mojej głowie rodzą się wtedy zagadki dnia codziennego. Zadaję sama sobie pytanie,na które z łatwością znajduję odpowiedzi. Zawdzięczam to tylko temu,że mam wtedy spokój. Relaksuje się i jestem w stanie przemyśleć wszystko,bez nerwów.
Wieczorami wszystko wydaję się piękniejsze.
Wieczorami,wszystko jest inne. Ja i Ty. On i Ona. Wy.
Wszystko jest lepsze...
Tak bardzo marzy mi się słońce,dobra muzyka w mp3 i rower,tak bardzo...