Nie powstrzymuje Cię ani brak potencjału, ani brak okazji  powstrzymuje Cię brak pewności siebie.

Zdjęcie z imprezy, która miała miejsce dwa tygodnie temu.

Była wreszcie okazja do posiedzenia u mnie w domu z alkoholem.

Czekanie 3 godziny na pizzę. 

Pizzeria nocna zmieniona na śniadaniową.

Tona śmieszków i zgadywanek muzycznych. 

Ogólnie ten tydzień minął całkiem ok. 

Pomijając fakt, że jest taki upał, że odechciewa mi się żyć.

Praca na popołudniową zmianę, życie na resztkach hajsu. 

To już ten czas, kiedy człowiek oczekuje wprost wypłaty.

Ale w pracy spokój na szczęście - zaczynam ogrywać już 4 grę na 3DS. 

Weekend w sumie będzie taki normalny.

Wczoraj praca, dzisiaj praca.

W niedzielę wreszcie spokojnie posiedzę w domu.

Może wreszcie poogarniam mój pokój, bo się trochę mi nie podoba ten nieład.

No i ponadrabiam internety, które ostatnio odstawiam coraz bardziej na bok.

Przyszły tydzień będzie w sumie dużo lepszy. 

W poniedziałek jadę po wyniki tomografii zatok...

We wtorek wizyta u foniatry - dowiem się wreszcie co mi jest.

Przy okazji zapiszę się na kontrolę do laryngologa i neurologa.

A w piątek z ekipą wyruszę na piwo na Rynek. 

W zasadzie myślę, czy by nie wziąc od lekarza już hurtem skierowań.

Alergologia, dermatologia...

Może wreszcie jednak psychologia...

Im częściej o tym myślę tym bardziej uważam, że jest mi to potrzebne.

Osoby z zewnątrz, która stwierdzi, że coś jest nie tak.

Zawsze jest możliwa jakaś metamorfoza. Zawsze jest jakiś sposób, żeby wzbić się do góry...

~ Berbard Werber - Gwiezdny Motyl