tacy świąteczni my :)
Ostatnia sesja z Dunajem była bardzo rozmaita w odczucia, były gorsze i lepsze momenty ale całość oceniam na plus.
Zaczęliśmy od stępowania po padoku, zatrzymywanie i ruszanie, trochę cofania (nie obyło się bez prób podgryzania) takie typowe zabawy na skupienie uwagi kuca na mnie.
Później friendly i normalna reakcja Dunaja pt. "coś tu lata/dotyka mnie - spróbuję to pogryźć".
Nie wiem czy mam z tym walczyć czy nie? On się nie boi, mam wrażenie, że ta reakcja wiąże się z brakiem szacunku, ale może się mylę..?
Spróbowaliśmy też jeża, starałam się pilnować długich faz, ale mimo to koń reaguje dopiero na ostatnią.
Przestawialiśmy też przód i szło całkiem, całkiem tylko czasami Dunu się "wykręca" czyli gdy przestawiam jego nos to on opuszcza głowę i wtedy wracamy do punktu wyjścia :(
Cofanie idzie tylko wtedy gdy chwycę za halterek i "pociągnę" do tyłu, często przy tym Dunaj chwyta zębami za moją kurtkę :/
Poćwiczyliśmy też odsyłanie na koło i idzie dobrze, nawet zmiany kierunku i ósemki wychodziły. Jedyny problem to to, że czasami
kuco nie chce mnie "przepuścić" na jego prawą stronę (czyżby friendly do poprawy?).
Już nie mogę się doczekać szkolenia (https://www.facebook.com/events/776042595813175/?fref=ts)
może po nim będę wiedziała co robić dalej..
mam wrażenie, że największym problemem jest brak szacunku, bo on utrudnia mi jego uzyskanie.. - if you know what I mean :p
No nic, lecę się uczyć ;*
EDIT:
przejrzałam całe forum spnh :)
w głowie mam masę pomysłów jak rozwiązać nasze problemy, teraz tylko wprowadzić to w życie :D