zacznijmy od tego ( i na tym skończmy ) że przepraszam, że nie wchodzę na gadu, ale już na nie nie wejdę bo mam z nim coś nie tak. a kupy się nie tykam ( bo gg = hovno )
oprócz tego, do cholery, zamiast mnie osądzać, że nie mam czasu z wami rozmawiać bądź nie chcę z wami rozmawiać, zastanówcie się trochę, zamiast od razu walić z grubej rury i mieć do mnie pretensję, że unikam jakichś tematów. to, że wy sobie możecie wchodzić na komputer prawie kiedy chcecie, i nie sapią nad wami starzy, którym nie pasuje wszystko to, co robisz, to nie znaczy, że ja mam tak samo.
doszło do tego, że nawet w weekendy nie mam prawie w ogóle czasu wolnego, bo goni mnie francuski, lektura, nauka, rodzina, dom, czyli wszystkie pieprzone obowiązki, których mam dosyć (oczywiście nie licząc fr.). a w tygodniu szkoła.
a bientot, je ne veux pas vivre et je l'ai tout dans le cul. au lieu de la traduction, peut apprendre le français? : )