W porządku gdy, powiesz co sądzisz o mnie
Nie będę się starał kłócić lub mieć ci to za złe
Wiem,że odchodzisz musisz mieć swoje powody
Sezon się zmienia i twoje zdjęcia spadają
Kroki,które wucofuję,smutny widok na twojej twarzy
Wyczucie i struktura,słyszałeś,że on ją pieprzył?
Koniec dnia,krótko z kasą,piszę raport
Tracę,oblewam kiedy się ruszam ...teraz
To stało się jeszcze raz
Zwrócę się do przyjaciela
Ktoś kto to rozumie
Zna dokładnie mój plan
Ale każdy odszedł
I ja byłem tu zbyt długo
żyjąc samotnie
To chyba dorastanie...
To chyba dorastanie...
I może zobaczę cię na premierze nowego filmu
Pokażesz się i będziesz szła w ramionach tego gościa
I ja się uśmiechnę i ty pomachasz,udamy,że wszystko jest w porządku
Ta gra nie będzie ostatnią,kiedy on odejdzie ja nie wrócę
To stało się jeszcze raz
Zwrócisz się do przyjaciela
Ktoś kto to rozumie
Zna dokładnie plan
Ale każdy odszedł
I ty byłeś tu zbyt długo
żyjąc samotnie
To chyba dorastanie...
To chyba dorastanie...
To chyba dorastanie...
To chyba dorastanie...
To chyba dorastanie...
To chyba dorastanie...
To chyba dorastanie...