miał być tydzień. miał być wyjazd tylko na wakacje. zwiedzić Londyn - moje marzenie. spełniło się!
z jednego tygodnia zrobiły się trzy... trzy długie miesiące w ciągu których wydarzyło się więcej niż przez ostatnie kilka lat.
pomijając ostatni cudowny rok studiów *.*
z małej wioski na głęboką wodę. znalazłam swoje miejsce. mieszkam i będę mieszkać w mieście o którym marzyłam. w mieście w którym czuję się spełniona i szczęśliwa. w mieście które nigdy nie śpi, w którym nie ma czasu na nudę.
można w pełni naładować baterie pozytywną energią bijącą od ludzi. <tak! to lubię!>
czas na tydzień odpoczynku. czas na spotkanie z moją ukochaną rodzinką, z przyjaciółmi i znajomymi.
owszem, tęsknię cholernie i brakuje mi ich tutaj - ale wracam! takich szans się nie przepuszcza.
tydzień urlopu - uwaga Polsko! <3 nadchodzę! ;)
Londynie - za tydzień do Ciebie wracam! *.*
sweet dreams.