Ano bo tak mnie naszło na jakieś techno i mocne jebnięcie.
To sobie słucham.
_________________________________________________
Ogółem nawiasem kwadratowym mówiąc odłuczyłam się nieco pisania na kompie bo ciągle mój Honor i HAWEJ.
Naprawdę, ludzie tak mówią. HAWEJ. HIAŁEJ. HUJAŁEJ.
Ludzie- podstawa!!! nauczcie sie czytać.
Nienawiść do ludzi, świata, miasta chyba nadal nie minęła
aczkolwiek
nie jest aż tak żle jak było kiedyś.
Kiedyś było tragicznie, dawałam sama sobie srac do ryja przez wielu ludzi.
Ogółem mówiąc to kończę raz na zawsze z APSowskim burdelem.
Jak potrafiłam zakończyć wiele znajomości które ciągnęły mnie na dno....
to powinno to mi z łatwością pójść.
______________________________________________________
Co do ro0ku 2016 długo nie będę się rozpisywać, było tragicznie. Było żle.
Jedyny pozytyw to cały właśnie ten APS i koordynator co mu gacie było widac.
No i wiecznie imprezowanie z dziewczynami.
Co do 2017 roku był gorszy, aczkolwiek spokojniejszy.
Wylądowałam mówię na to detox na 2 tygodnie.
Poznałam znów niewłaściwą osobę. Osobę za którą byłabym w stanie wskoczyć w ognień.
Dzisiaj się z tego śmieję, bo to ś mieszne.
Na szczęście jest jeden duzy mega duży pozytyw całego roku.
BŁAŻEJ.
:)
___________________________________________________________
Co to tego roku podnosze sie powoli, do alkoholu jakoś mnie nie ciągnie (narazie).
Jednak lepiej się czuję mając trzeżwą głowę.
;)
Ile można- od końca marca do listopada...? Ja pierdole, podziwiam siebie.
Ale efekty uboczne już mam- bóle żołądka.
___________________________________________________________
Jednak dorosłośc już daje mi się we znaki. Niestety. DOBRANOC DO WIDZENIA.
___________________
PS
Widzicie tego pana?
Oto Dave Gahan.
Tak, tak, tak!!!!
<3
Widziałam go. WIDZIAŁAM CAŁE DEPESZ MOŁD.
9 luty.... ah te 9 wciąż za mną chodzą ;)
Użytkownik dangerousday
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.