Eh. Musze się uczyć - zajrzę na photobloga w końcu dawno mnie tam nie było. Ot cała kwintesencja mojego podejścia do życia ostanio. Masakra :D
W sumie dziwny to rok. Bawiliśmy się już na jednym (ej moim pierwszym!) weselu. Czeka nas niebawem kolejne (sic!). Skończyłam studia (prawie, bo jeszcze magiczny licencjat do napisania). Starzeje się. Ot.
Za tydzień jedziemy na Mazuryy <3333333 Pogoda zapowiada się fantastyczna także ogień w szopie i piasek w zębach <3