Noi znów kolejny rok uciekł.

Nie był to jakiś super hiper rok. Ale tez nie był beznadziejny. Myślę, że coś pomiędzy. Sporo sie wydarzyło przecież. Znowu rajdowo, znowu wycieczkowo. Dwa razy nad morzem, ze sto razy w Warszawie, Na przezajebistym festiwalu w Wolsztynie, w Goerlitz. Tu i tam. No kolejny rok studiów zaliczony, długie wakacje przeleniuszkowane. Dredy rozczesane (sic!) Kilogramy zrzucone. Żyć nie umierać :D 

Ciężko przypomnieć sobie cały rok, przecież tyle się wydarzyło. Ale było tez źle. Poprzedni rok obfitował w całą masę zamachów, niesamowicie dużo zła na świecie, które w zasadzie dzieje się coraz bliżej nas. Pod tym względem to był beznadziejny rok. Ciągle w wiadomościach tragedia, rozpacz ludzi. Masakra. Ciągły strach, bo zamachy coraz bliżej nas. Bo Europa sobie nie radzi. Bo sytuacja polityczna jest jaka jest. 

Tak to było straszne. Nowy rok nie zaczął się lepiej bo od kolejnego zamachu i kolejnych tragedii. 

Beznadzieja :c Miejmy nadzieje że to sie poprawi, że ten rok będzie można podsumowac ' taak to był dobry rok"

no.

Zdjęcie Barbórkowe <3 Było supersupersuper. Pogoda była totalnie beznadziejna ale przeciez mogło być gorzej :D Wspaniała miejscówka, najlepsza ekipa jak zwykle :D W przyszłym roku obowiązkowa pozycja na liście wyjazdowej :D