Ostatnia notka przed wyjazdem...
W domu głupawa.
Norma.
Matka lata jak oszalała, bo nic się nie mieści, a żelazka jeszcze nie spakowała.
Tato ma wszystko w dupie, bo jak on to mówi "wystarczy wziąźć pieniądze, a o reszcie można zapomnieć".
Alan ma łopatkę + grabki i reszta zestawu morskiego górnika, więc więcej mu do życia nie trzeba.
Ja zgubiłam zapinkę od spodni, nie mam gdzie spakować moich "niezbędników" plus standardowe poczucie "czegoś napewno zapomniałam".
Odstresowuje mnie jedyne "granatowy seeeeen".
Plaża, dzika plaża lalalala...coś tam coś tam.
Jak się jutro pierdyknę na piasku to kooniec!
Zdjęcie z kolegą z osiru.
Jak się ściemi to spotkamy się na środku [kiedy?gdzie?jak?]
[jak nie będzie baru'karaoke to zajebię władze Mielna]
Hoooolideeej! Selebreiiit!
trzy czte i ry TOOOSTER!
Śmierdzi wędzonką.
(koniec relacji)
Użytkownik dancing6on2the1moon
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.