Wiesz jakie to uczucie? w jednym momencie wszystko wali Cię w twarz. Czujesz się jak największy śmieć, a każde wypowiedziane słowo przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Nie potrafisz już zaufać nikomu, wątpisz we wszystko to, co Cię otacza. Brzmi beznadziejnie, prawda? Jest beznadziejnie. Wciąż zadajesz sobie to samo pytanie 'co ze mną nie tak?'. Może to wcale nie o to chodzi? Może. Nie zostaje Ci nic oprócz sterty pytań, na które nigdy nie dostaniesz pewnej odpowiedzi. Tak, właśnie, nigdy. Nie rozumiesz słów, którymi mówią do Ciebie inni. Masz swoją własną prawdę, swój własny świat. Szukasz pocieszenia w najgorszym, próbujesz każdego możliwego sposobu, który sprawi choć pół sekundy szczerego uśmiechu na Twojej twarzy. Czy to dobrze? Ani trochę, bo gubisz się w tym i nie potrafisz się znaleźć, choć tak bardzo chcesz i nocami myślisz o tym, aby powrócić do tego dawnego 'ja', ale ono zgubiło się gdzieś wśród niewypowiedzianych słów i pytań, wśród zwątpienia i nienawiści, wśród bólu i nerwów. Zostaje, to nigdy nie odejdzie. Demony, których nie potrafisz utopić, one potrafią pływać.