podsumowanie

U mnie przyszedł czas na podsumowanie, na początek życzę wszystkim lepszego roku.

Troche wydarzyło się przez te 365 dni, zdałam sobie sprawe jaką jestem osobą.

Mam wyrobione swoje zdanie na temat ludzi którymi się otaczam bądź otaczałam,

zaczęłam bardziej uważać na to z kim się zadaje, co robię, co mówię i szczerze

nie mam odwagi przeprosić za swoje zachowanie. Nawet tutaj, gdzie piszę

to dla siebie, żeby śmiać się za kilka lat, zwyczajnię tchórzę. Trzy miesiące,

które utknęły gdzieś tam głębiej i na bank nie zapomne tego cudownego lata.

Czerwiec zaczął się pięknie, wyjazd do włoch, kurwa mać nie umiem ubrać tego w słowa,

słońce, plaża, opalone ciała, ranne sparingi, venezia. WYJEBANIE W KOSMOS.

Później Lipiec i obóz, którego się obawiałam, nie wiem właściwie po co,

od pierwszego dnia same atrakcje, Tomasz i moje misie. ODLOT.

No i cudny sierpień, dwa wyjazdy do gościmia i jaazda, tyle na temat tego

WYKURWISTEGO WYPADU.

 ^{Łąka skinsów, niby nic, a jednak to nasz mały świat.}

Dziękuje mojemu misiowi, który 

 wspierał mnie w każdym upadku.

Kocham Cię.

Także wszystkiego dobrego,

do zajebania jap.

http://www.youtube.com/watch?v=UlP5nW9YOOA&feature=related