Hejka
Bywam tutaj ostatnio bardzo rzadko no ale tak jakoś wychodzi, że nie mam czasu- szkoła, dom, nauka w skrócie obowiązki. Czas leci nieubłaganie jeszcze ostatnio mieliśmy pierwszy września. Przez te niecałe 3-4 miesiące co tydzień po dwa sprawdziany jestem wyczerpany jeszcze nigdy taka sytucja mnie nie spotkała, no ale teraz 2 tygodnie chillu. Przyda się żeby się zregenerować nabrać siły i wiary w siebie. Ostatnio wydarzyło się trochę przykrych rzeczy a sprawili mi je moi bliscy znajomi ale nie będę się żalił. Dzisiejszy dzień zleciał szybciutko w nocyh co chwile się budziłem jakoś nie mogłem zasnąć, pewnie to ten stres, wkońcu dzisiaj miałem jasełka szczerze tekstu się wcale nie uczyłem i wszyło jak wyszło czyli za pierwszym razem tragedia ale za drugim lepiej - musze popracować z mówieniem żebym mówił wolno i wyraźnie a nie jakbym odpękał i wyszedł i w głębokim powarzaniu miał wszystko. Wczoraj dopadło mnie zimno na usta, tragiczna rzecz nienawidzę tego gówientka na ustach ale trzeba przeżyć. Cały dzień mnie dzisiaj gardło boli może zaraz pójdę jakąś herbatkę zrobić do łóżka i w kime. Osatnio przypominają mi się wydarzenia z wakacji czyli Zakopane, Francja no i łóżko pooperacyjne z jednej strony fajne wakacje a z drugiej w cholere cierpienia, te leżenie patrzenie się w sufit dniami i te nieprzespane noce bo co ? bo nóżka musiała boleć. Ogólnie to lekarz mi powiedział że to był rak mhmh super rak w kolanie. Zakopane dużo czasu spędzonym z dziećmi ale chociaż dzieciństwo mi się przypomniało - gry w podchody, ciuciubabkę i chowanego - ile człowiek by oddał żeby do tego znów wrócić. Pamiętam jeszcze dziś chwile spędzone patrząc się w ognisko zapatrzony byłem jak orzeł na ofiarę. Ale wtedy myślałem o mojej przyszłości o tej przyszłości którą chciałbym spędzieć z Karolina ...- bradzo mocno Cię kocham Skarbie! -... przyszłość czyli takie już wkraczanie w dorosłość. Francja mhm kraj winnic, miłości i bagietek. Pamiętam tą morderczą podróż powrót z Zakopanego i odrazu w samochód i następna podróż i jazda po następne wspomnienia. Nigdy w życiu nie siedziałem 36h na tyłku straszny ból. We Francji do rodzinny na południe. Pozwiedzaliśmy sobie Monaco, łuk w Vallon Pont d'Arc (https://www.google.pl/search?q=vallon+pont+d%27arc&client=firefox-a&hs=EYn&rls=org.mozilla:pl:official&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=Pqe0UvGZPMaS7Aa1sYH4Dw&ved=0CAkQ_AUoAQ&biw=1366&bih=664#facrc=_&imgrc=2SA9w-AKMWs0gM%3A%3BKbvDseiTMaIyOM%3Bhttp%253A%252F%252Fupload.wikimedia.org%252Fwikipedia%252Fcommons%252F6%252F60%252FPontdarc.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Ffr.wikipedia.org%252Fwiki%252FVallon-Pont-d%27Arc%3B1504%3B1000) mówię Wam widoki cudne a tamtejsi ludzie pomocni i mili. Pokąpałem się także w La Roque sur Ceze (https://www.google.pl/search?q=la+roque+sur+ceze&client=firefox-a&hs=HG8&rls=org.mozilla:pl:official&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=6Ke0Ura6EIjQ7AabuIDgCw&ved=0CAkQ_AUoAQ&biw=1366&bih=664#facrc=_&imgdii=_&imgrc=uaXbZsNDPDSctM%3A%3BZcMqdlMwjtOTVM%3Bhttp%253A%252F%252Fstatic.panoramio.com%252Fphotos%252Flarge%252F67812720.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.panoramio.com%252Fphoto%252F67812720%3B1024%3B768)
to zdjęcie opisuje całą zajebistość francuską i jakie walory w sobie ma. W Roque jak widzicie znajduje się wielkie skupisko wodospadów różnej maści. Wiele prądów morskich wirów skoków ze skałek a co najlepsze to widoki. Tam spędziełem prawie 2 tygodnie swojego życia.
Po operacji nie było za ciekawie jak pisałem ból i cierpienie to główna pamiątka z tego wydarzonka.
Teraz chciałbym coś opowiedzieć o moich planach.
Jutro jadę z moją ukochaną do kina na Last Vegas może będzie ciekawy a nie to co ostatni gdzie byliśmy razem - cycki i nic innego -
W niedzielę ogólna regenracja domku czyli główne sprzątanie już do świąt
W poniedziałek do Szczecina z kuzyneczką moją dupeczką na zakupcie
No i Wigilia cały dzień dla rodzinny przygotowania ostatnie. Zrobienie się na bóstwo i wyjście na spędzenie Świąt Bożego Narodzenia z rodziną u babci. Śpiewanie wspólnie kolęd prezenty no i wujek w przebraniu Mikołaja, zawsze jakaś atrakcja dla kuzynów jest :)
Środa i Czwartek to dni gdzie trzeba będzie do kościółka chodzić.
No i Sylwester...wszystko zależy od kuzynki lub kuzyna bądź rodziny... bo albo pójdę z kuzynką do jej znajomych albo z kuzynem z Gdańska do jego znajomych bądz w domu z Karoliną :)
a teraz lecę sobie zrobić herbatkę dobranoc wesołych świąt fury prezentów pijanego sylwka i wszystkiego co najlepsze !! :)
MERRY CHRISTMAS EVERYONE !! :)