Senność

Więc...

są wakacje, jestem po maturach. Ale tego chyba można się domyślić. 

W zasadzie jedyne co mi pozostało to egzaminy z rysunku, jednak to zupełnie inna kwestia i zupełnie inny rodzaj stresu.

Jednak mimo wszystko ostatnio trzymam się całkiem dobrze. Po ostatnich rozmyślaniach mogę śmiało stwierdzić, że zaczynam powoli budować swoją definicję szczęścia, które wypełnia moją codzienność (mam nadzieję, że nie odbije się to na moich pracach :P)

Kasy jest coraz mniej, a chce się coraz więcej. 

No w końcu na tym polegają wakacje. 

 Jednak szukam pracy jak poparzony, moje CV (choć biedne jak... No właśnie, co jest tak biedne jak moje CV?) zaczyna atakować i podbijać świat (lub jedynie okoliczne firmy)!

No i... Gdzieś w sercu czuję ukłucie kiedy kolejny dzień spędzam bez wizjera przy oku. Mam coraz mniej pomysłów, jeszcze mniej możliwości i zero środków. 

A dlaczego? Patrz trzecia linijka.

Czasem jeszcze tyka mnie coś wewnątrz i mówi: "napisz coś, wywal z siebie emocje, to podobno działa"

Podobno.

W każdym razie... Są jacyś chętni na zdjęcia? Ktokolwiek, cokolwiek, kiedykolwiek? Poświęcę ostatnie środki na zrobienie czegoś masakrycznego.

A póki co (nie)świeże zdjęcie z Aleksandrą w roli głównej. 

Jest to małe rozszerzenie mojego cyklu, jednak nie jego kontynuacja (dostałem kilka rad by spróbować z szerszym kadrem stąd pojawiło się to zdjęcie)

Mimo wszystko.. Korzystajcie z wakacji jeśli je macie, a jeśli będziecie je dopiero mieli... To ułóżcie dobry plan. Taki, żeby było fajnie. W końcu od tego są wakacje. 
podobno :P

Evviva l'arte! 
mam nadzieję, że te słowa mnie trochę wesprą.

See you soon!