24-04-2021

Dobrze, że chociaż ty mi wierna i trochę mnie lubisz... :D Za dwa miesiące będę już żył wyjazdem/wylotem do Polski na urlop 3,5 tygodniowy. Nie byłem już w Polsce niespełna rok, mamusia stęskniona. Z racji luzowania restrykcji i zapowiadanej słonecznej pogody, jutro znajomi wpadają na grilla i piwko;) Grill skręcony, mięso kupione, piwo również... Nic tylko czekać na gości;) Wróciłem do liczenia kalorii, trzeba zrzucić przez te dwa miesiące chociaż jeszcze te 10kg (chciałbym się zmieścić w 15-20), dlatego ograniczam alkohol. Wiadomo nie w 100%, bo jednak taki grill czy za tydzień uro to nie można sobie odmówić, ale też praca, pozwala mi ja takie wyskoki. Już trochę zjechałem, ale do wagi z października jeszcze trochę mi brakuje. Mam nadzieję, że na urlop, będę miał taką wagę w momencie, gdy zakładałem tego bloga (wcześniej był on stricte o moim odchudzaniu się). Porównując jak się kiedyś odchudzałem, a jak to robię teraz, to obecnie jestem o kilka klas wyżej w tym. :) Czas wrócić do tego co robiłem od czerwca do października (zrzuciłem wtedy ponad 20kg). Kontynuacja... A co u was słychać? Piszcie w komentarzach;)