Pewnego pięknego dnia, w trakcie przechadzki w jakże uroczym miejscu i o tak niebanalnej nazwie "Cmentarz" . Kątem oka dostrzegłem jak pośród traw , nieopodal niezwykłego zbiornika komunalnego zwanego również potocznie śmietnikiem, leżała ONA . Miała piękną , smukłą i podłużną figurę Odrazu zauroczyłem się w niej. Była jak piękny sen w którym byłem podróżnikiem , który szukał tej jedynej nieprzeciętnej lecz wspaniałej wyróżniającej się sposród innych . Miała piękne imię o wdziecznym brzmieniu Łopata. Postanowiłem upamiętnić tą jakże wspaniałą i wzruszającą 5 minutową chwilę. I uwiecznić na zdjęciu . Była dla mnie jak łyżka do zupy , jak widelec do ziemniaków i jak stare pudło dla bezdomnego. To były piękne chwile niezapomniane . Zawsze Cię będę pamiętał przerdzewiała Łopato .
To była krótka historia o mnie i mojej Łopacie . Którą poznałem na wycieczce po cmentarzu .
KONIEC . ;)