Paulina.
Bo Grecja na drugim komputerze, a Agacie się nie chce ruszyć tyłka.
- Liceum jest całkiem inne niż sobie wyobrażałam. Ludzie są dziwnie sympatyczni i nie czuje się tak nieznacząca jak chyba powinnam.
- Odkryłam u siebie predyspozycje do spania na siedząco i jedzenia do góry nogami.
- Nie umiem się odchudzać, zeszyty leżą przede mną i straszą, a co więcej przez gardło przeleciał mi dziś dym, choć nie powinien. Dobija mnie mój brak ambicji.
- Strach przed zaangażowaniem przewyższa strach przed samotnością o 2 poziomy i 4 rundy.
- Mam nowego, wymyślonego przyjaciela, którego imię przyprawia mnie o skrajną postać irytacji.
- Postanowiłam zrobić ze sobą niezdefiniowane "coś", w czym najprawdopodobniej zawiera się "czyńmy dobro, alleluja". Wolontariat brzmi kusząco.
Stoję w bolesnym szpagacie
pomiędzy "zostaję",
a zuchwałym raczej - "nigdy więcej".