Piszę żeby nie było, żyję i według niektórych mam sie całkiem dobrze. Tak więc ten... Jutro fryzjer, Kobylnica, połowinki... Za dużo tego wszystkiego.
Dopada mnie jakaś jesienna chandra, nie mam na nic siły, nic mi się nie chce... Jakbym jeszcze miała czas to może i by mi sie chciało, ale dzień w dzień kończę lekcje po 16, we wtorki nawet po 17. I jeszcze muszę gdzieś wcisnąć korki z chemii ;___;
Tak mi trochę przykro się robi jak patrzę na was wszystkich. Wszyscy mają swoje konie, wszyscy jeżdżą, jakoś się rozwijają. A ja co? No wałsnie nic. Nawet czasu nie mam żeby na jakis trening pojechać. No kurde no, plany już były, mialam jechać do przynajmniej 4 stajni, zacząć regularnie jeżdzić, a tu dupa. Nic tylko jedna wielka czarna dupa... Mam powoli dość. Cuję się jakbym to wszystko rzuciła, a wcale twgo nie zrobiłam...
Notka jak zwykle bez ładu i składu, ot taka typowa ja.
Pomyślę, obiecuję.
#piosenka_adekwatna_do_nastroju