podsumuwuąc ten rok był w miare ..
Niwa kilka razy pod siodłem była , grzecznie pięknie chodziła ,
z Maja sie obijałyśmy , raczej poświęciłyśmy ten rok na relaks , terenowanie się i padokowanie bez większych szaleństw .
W czerwcu powiększyła nam sie końska rodzina , doszedł Esbo , z nim to ogarneliśmy wieszanie się na wedzidle , pozrywał mi dwa ogłowia xd , zaliczyliśmy wiele dzikich terenów , kilka razy śmierć przed oczami widziałam , PRZYTYŁ i to w pół roku , nikt nie wierzył ze tak odzyska forme a odzyskał , z Mają i Niwą sie w miare już dogadał i z tego jestem dumna , mam trzy wspaniałe konie .
Myszaty Anioł <3
kolejny rok mija ..