dzisiaj dzień jak każdy inny.. Magda wstała o 7 rano. zjadlysmy sniadanko i wzialam sie za sprzątanie a Magda wzięła sie za zabawki.. porobilam co mialam zrobic i poszlysmy na chwilę na dworek. zimno bylo ale musialam z nia isc. nie chciala wracac ale nie moge pozwolic zeby ja owialo i mi sie zaziebila. wnosilam ja puszczaca do domu. ale coz, musialam.. szybko zagadalam ja czyms innym i juz bylo w porządku. zrobila kupkę z krwia i skrzepem. boje sie ze to cos poważnego ale poczekam do "następnego razu". wtedy jak bedzie potrzeba to pojedziemy do jakiegos lekarza, do szpitala. bez powodu by sie tak nie stało..
celem nie jest bycie lepszym od kogoś innego, celem jest bycie lepszym od tego kim sie samemu bylo wcześniej.
Dobranoc :*