Moje super zakupy na najbliższy miesiąc. A raczej taką mam nadzieję, bo jak na zakupy dla jednoosobowej rodziny, wyniosło mnie sporo. Brak mi jeszcze mrożonych warzyw na patelnie, najlepsze gdy brak czasu i sił na zaawansowaną kuchnię. Ale to będzie przy okazji.
Mam tu płatki - kukurydziane i czekoladowe (wegańskie, dużo w składzie witamin, cieszy mnie to). Soczewica czerwona, pierwszy raz kupiłam nie w puszce. Zamierzam ugotować i połowe zamrozić na później. Warzywa, rzecz jasna, bo warzywa to podstawa. Mam tu ogórka, kalafiora (mrożonego), brokuła, szczypiorek, pomidory, pieczarki i szpinak (kto nie kocha szpinaku?!). Do tego ukryta pod mlekami sojowymi mieszanka sałat. Do tego skorzystałam z azjatyckiego tygodnia w biedronce i kupiłam tofu oraz makaron ryżowy. Z słodko-dobrych rzeczy mam masło orzechowe, banany, gruszki, gorzką czekoladę i ciastka zbożowe. Wprowadzili też do biedronki (czekałam na to od kilku miesięcy) zupy krem, wzięłam z dynią i farmerską (bo z tego co pamiętam, te dwie były wegańskie i miały dobre opinie). I klasycznie - puszki: groszek, kukurydza, pomidory krojone. Do tego przyprawy (oregano, majeranek, tymianek, pieprz czarny, czosnek granulowany). To chyba wszystko.
Mam już tyle pomysłów w głowie i przepisów do wypróbowania! Oglądanie o drugiej w nocy Cheap Lazy Vegan źle na mnie wpływa. Kto nie widział, temu polecam. Jest super.