Rozdział 4
PRZYJAŹŃ
Czy jest to również jakiś rodzaj miłości? Ale trzeba najpierw uporządkować definicję, bo panuje tu duży chaos.
Przyjaźnią nazywa się nieraz bardzo powierzchowną znajomość opartą na jakichś przelotych usługach i "sympatycznym podejściu" bez żadnych częstszych kontaktów i bez ich potrzeby. Znacznie bardziej nieprawidłowo, a również często, słowo to jest używane jako "delikatne" określenie erotycznego związku czyli romansu. Dlatego też słyszy się nieraz "nie wierz w przyjaźń między mężczyzną a kobietą" - słowa te oznaczają, że przyjaźń to nie romans, lecz łatwo może się w niego zmienić, jeśli przyjaciele będą różnej płci, bo zmysły i hormony robią swoje. "Mąż przyjaciel to wielkie szczęście" - westchnęła ze smutkiem pewna pani, opowiadając o swym nieudanym małżeństwie. Tak - zapewne - lecz mąż powinien być po prostu dobrym mężem, żona dobrą żoną, a to już inny rozdział - małżeńska miłość. I inny rodziaj przyjaźni.
Czym więc jest normalna, prawdziwa przyjaźń? Najogólniej można powiedzieć, że jest ona więzią duchową, którą cechują: 1) wspólnota podstawowych poglądów i ich zgodność z moralnością; 2) na ogół podobny rozwój umysłowy i poziom wykształcenia; 3) głębokie wzajemne poznawanie się, zrozumienie i zaufanie; 4) obustronnie pozytywne uczucia, sympatia, życzliwość i dobra wola; 5) pewne wzajemne "przyciąganie się", potrzeba kontaktów; 6) niezawodna wierność i pomoc w ciężkich sytuacjach. "Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie".
Różnica płci w zasadzie nie wyklucza przyjaźni, lecz w pewnym sensie ją utrudnia i czyni "podejrzaną". Natomiast u osób tej samej płci związane z tym pewne podobieństwo psychiki może ułatwiać wzajemne zrozumienie. I tak np. nawet w szczęśliwych małżeństwach mogą istnieć drobne intymne sekrety, które żona łatwiej powierzy przyjaciółce niż mężowi, sądząc, że kobieta lepiej to zrozumie i udzieli trafnej rady. Podobnie bywa z mężczyznami.
Ale trudno tu ustalać ścisłe reguły. Na przykład starożytni Grecy lubili "filozoficzne rozmowy", do których kobiety, niewykształcone i zamknięte w domach, nie nadawały się. Lecz te męskie intelektualne przyjaźnie dość łatwo przechodziły w więzi również cielesne, które wtedy nazywano nawet "miłością grecką". Podobno ten homoseksualizm przyczynił się do wyludnienia i politycznego upadku Grecji.
Trzeba więc mocno podkreślić, że prawdziwa przyjaźń jest związkiem duchowym wolnym od wszelkich elementów erotycznych. Ta międzyludzka więź rodzi się i narasta w różny sposób, czasem dość szybko, ale częściej powoli, stopniowo, w miarę jak dane osoby bliżej poznają się, nabierając dla siebie wzajemnego szacunku i zbliżają się duchowo. Trzeba też zaznaczyć, że o ile erotyzm wymaga dwojga ludzi odmiennej płci, a uprawiany w kilkoro byłby odrażającym zboczeniem, to przyjaźń zawierać można nie tylko z jedną, ale nawet z paroma osobami i może z tego również powstać "kółko" związane ze sobąuczuciami wiernej przyjacielskiej więzi.
Lecz weźmy pod uwagę taką pojedynczą normalną parę przyjaciół, którzy sami się za takich uważają. Czy oni się kochają? Czy to, co ich łączy, można nazwać mołością? A jeśli tak, jaka to jest miłość? Spróbujmy zanalizować. Co się na nią składa?
Potrzeba? Duchowe pożądanie? Tak, niewątpliwie. W różnych ciężkich sytuacjach jakże nieraz potrzebny i pożądany byłby wierny i pewny przyjaciel, na którego można liczyć. Do przyjaźni często tęsknią ludzie samotni, którzy z różnych powodów nie myśląc o małżeństwie, ciężko swą samotność odczuwają. Bywa, że o tę przyjaźń nawet usilnie zabiegają, otaczając upatrzoną osobę specjalnymi względami, usiłując ją zjednać usługami, drogimi podarunkami itp. Często na próżno, bo przyjaźni nie można wyprosić, czy "kupić" - rodzi się ona spontanicznie, głownie na zasadzie jakiegoś "duchowego pokrewieństwa", sympatii i pełnego zaufania. Lecz gdy się już narodzi, widać w niej wyraźnie ten element pożądania, pragnienie kontaktów i potrzebę duchowego obcowania. Również wyraźnie występuje tu upodobanie, uznanie, a nawet i zachwyt dla pewnych zalet przyjaciela i satysfakcja z zawartej z nim przyjaźni. Przecież w żadnym przypadku nie nazwiemy przyjaźnią związku, który ma na celu jakieś złe, niezgodne z moralnością działanie. Bywa, że np. młody człowiek gustujący w niemoralnych i szkodliwych przyjemnościach, z "życzliwości" namawia do nich i wdraża również swego przyajciela - oczywiście, nie jest to życzliwość ani przyjaźń, lecz deprawacja, działanie na szkodę. Bardzo ważnym elementem przyjaźni jest dobra wola wyraźnie ukierunkowana na dobro przyjaciela - dobro duchowe i cielesne, moralne i materialne.
Tak więc widząc tu wszystkie trzy podstawowe składniki miłości trzeba uznać przyjaźń też za pewien jej rodzaj. Oczywiście - dobrego, wiernego przyjaciela czy przyjaciółkę kocha się. Lecz znów nasuwają się pytania. Jaka to miłość? Czemu służy? Czy można ją zaliczyć do tych miłości, które w pierwszym rozdziale nazwałam naturalnymi?
Otóż jeśli ta miłość przyjaźni (nazwa analogiczna do miłości upodobania czy dobrej woli) jest tak często pożądana i uprawniona, to znaczy, że dostarcza dużo cennych wartości. Tak, lecz można powiedzieć, że są to korzyści tylko osobiste, indywidualne. Natomiast miłości naturalne stoją również na straży dobra społecznego. Często wymagają dużego wkładu starań i pracy, ale owocują nie tylko prywatną satysfakcją tego, kto kocha, lecz i dużą korzyścią dla ogółu. Są więc w tym sensie również altruistyczne. Przykładem może być choćby miłość rodzicielska. Zdrowe, dobrze wychowane dzieci są nie tylko wielką radością ojca i matki, nagrodą za ich wieloletnie trudy, ale są też cennym darem od rodziców dla społeczeństwa, dla narodu. No i dla Boga.
Człowiek jest istotą społeczną (animal sociale), potrzebuje i poszukuje wspólnoty znajdując ją w małżeństwie, w rodzinie, w różnych instytucjach o węższym czy szerokim zasięgu. We wspólnotach tych otrzymuje różne dobra, a także je produkuje; realizując swe cele, działając dla wspólnej pomyślności. Zawiązanie przyjaźni jest też wynikiem tego naturalnego społecznego instynktu. Lecz zapytajmy: czy ta przyjaźń jest tylko sprawą "egoistyczną", zamkniętą w ciasnym kręgu zaprzyjaźnionych ludzi?
Oczywiście - dobro płynące z przyjaźni może mieć różny charakter i znaczenie. Ale jeśli np. człowiek, z różnych powodów nieszczęśliwy i psychicznie osłabiony, znajdzie w przyjaźni pomoc, pociechę i wzmocnienie, to sprawa ta nie jest tylko "egoistyczna" i ściśle prywatna, gdyż człowiek ten, nabierając duchowych sił, zostaje w znacznym stopniu "przywrócony" społeczeństwu, które teraz będzie miało większy pożytek z jego życia i pracy.
Prawdziwi przyjaciele powinni pomagać sobie wzajemnie w duchowym rozwoju, w podnoszeniu swego poziomu moralnego, intelektualnego i zawodowego. Ale największą społeczną wartość pokazuje przyjaźń wtedy, gdy łączy ludzi dla wzajemnej pomocy w realizacji wspólnej im szlachetnej i bardzo ważnej idei.
Jest też oczywiste, że tęskniąc do przyjaźni, starając się o nią, trzeba upatrzonego kandydata przed tym dobrze poznać, zastanawiając się, czy to duchowe z nim zbliżenie istotnie może przynieść dobre owoce.
"Kochać? Sprawa trudna"
Kinga Wiśniewska-Roszkowska
Dziękuję Ci kochanie za tę książkę. Chociaż nie zdołałam jeszcze przebrnąć przez nią całą to i tak uważam, że masz talent do wybierania prezentów. Jak z tymi ciepłymi wełnianymi skarpetami. Nie bój się, jestem już dużo mądrzejsza niż wtedy, przysięgam. Co do tych tam, na górze to jutro się tam wybiorę, może uda mi się znów ich spotkać. Tęsknię za Tobą Panie Cyprianie ale to już tylko chwilka, kilkanaście dni i będę mogła znów wpatrywać się w Twoje szczególnie prześliczne oczy.
Dziękuję Damianie za dzisiejszą rozmowę, fajnie jest móc porozmawiać z kimś kto czuje podobnie.
specjalne pozdrowienia dla Bobka, bo chciała
i podobno jest moją żoną.
mamy czystą pościel, będzie miło.