Wracam, żeby powiedzieć, że żyję.
Wcale nie.
Wracam w tym najgorszym stadium rozwoju. Takiego wewnętrznego. Bo ciągle się rozwijamy. Do powstania niektórych zjawisk dopuszczamy tylko po to, żeby potem móc je w sobie zabić, ale jeszcze wcześniej doznać smaku tego doświadczania. I wtedy to nas buduje.
Jestem nieziemsko wkurwiona, ale to ten rodzaj złości, w której brak mi sił, aby wyjść poza ściany wewnętrznych rozterek, rozbić mur i uzewnętrznić się. To ten rodzaj, w którym z grymasem na twarzy dociskam kolana ciasno do brody i jeszcze nie wiem, co ze sobą zrobić, bo znowu pojawiła się układanka, której nigdy wcześniej nie widziałam i wszystko muszę budować od nowa.
I wiesz co? Przestałam płakać. Teraz tylko ściska mnie w żołądku i czasami wypada mi dużo włosów.
Użytkownik czzk
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.
10 KWIETNIA 2018
26 LUTEGO 2018
31 GRUDNIA 2017
15 PAŹDZIERNIKA 2017
15 SIERPNIA 2017
25 LIPCA 2017
13 CZERWCA 2017
8 CZERWCA 2017
Wszystkie wpisy