Poznała Go poprzez szkołę. On miał wtedy wówczas 18 lat, Ona-16. Na początku roku szkolenego nie wiedzieli o swoim istatnieniu, dopiero tak naprawde poznali się na zabawie. On był z kolegami, Ona z koleżankami . Wtedy wówczas On pobijał do jej koleżanki, Ona po prostu traktowała Go jako kolegę. Następne dni, tygodnie, miesiące zakrzepiły w Nich więź relacji kolega-koleżanka. Zaczeli rozmawiać ze sobą, mieli kontakt także pisząc. On wpadował się w konflikt z kolegami ze szkoły. Parę razy miał obitą "mordkę". Ona nie wie czemu ale Go broniła, tłumaczyła, trzymała jego stronę. Tym samym mogła się narazić swojej koleżancę, ale na szczęście tak sie nie stało. No ale bywa i tak. Kolejne miesiące mijały, zbliżał się dzień kiedy On miał skończyć szkołę.  Była to połowa czerwca wtedy widziała Go ostatni raz. teraz pozostanie tylko kontakt za pośrednictwem GG, nk czy fb . No ale to wystarczyło, wymieniali sie informacjami i wg co sie u Nich w życiu dzieje. na pytanie "masz kogoś" oboje odpowadali to samo "nie".  I tak minął prawie rok od ich spotkania. Było to na imprezie, wg się tego nie spodziewali, ale było fajnie, rozmawiali, śmiali się, tańczyli. Było naprawdę fajnie :) . I wtedy stało się to czego Ona się nie spodziewała ... jedna noc, parę godzin razem i przypływ uczucia, ktorego nawet Ona sie nie spodziewała. Uczucia, które towarzyszyło tylko Jej, przy Jego osobie . Myślała, że to chwilowe zauroczenie, minie z czasem. Ale tak nie było, było jeszcze gorzej. Ich przypadkowe spotkania były częstsze, ale też do czasu . Skończyły się wakacje i skończyły się spotkanie. Ale pozostało uczucie ... Które przerodziło się w to czego Ona się bała najbardziej i nie chciała się za wszelką cenę do tego przyznać. Uczucie o którym nie chciała słyszeć Miłość. Ona się w Nim po prostu Zakochała .... Tak Zakochała ale to uczucie rodziło się tylko w Niej. On nie czuł tego samego do Niej. 

Zatem przeżywała miłość, miłośc nieodwzajemnioną .  I wtedy rodzi się pytanie : Dlaczego ? . Ale odpowiedź nie istnieje .