Nie mam co dodać więc zdjęcie z
moim partnerem od poloneza :D.
Lekkie zakłopotanie. Niepokój.
Kilka chwil na ogarnięcie sytuacji, 'zimny prysznic'.
Wdech, wydech, chwila szczerości dla samej siebie.
Nieustanna cisza, natłok myśli.
Pare słów, czasami zbyt mocnych.
Powrót do siebie.
Kolejna wymiana zdań.
Smutny wzrok w jedną strone.
Nagły przypływ bezpieczeństwa i ciepła.
Uśmiech.
Już jest lepiej :).