Niedziela...najcięższy i najleniwszys dzień, chyba dla wszystkich, jak sobie pomyślą co ich czeka przez kolejne 5 dni..ale nie martwmy się to ju na szczęście koniec..taak, tu bym się w sumie zasanowiła czy na szczęście. Cieszę się z tego, że już koniec nauki itp., ale z drugiej strony wcale nie chcę opuszczać mojej klasy..za bardzo się z żyliśmy..Niby trzeba iść na przód, ale mam nadzieję, że z niektórymi będę utrzymywać kontakt..wszystko się da! Prawie wszsytko, ale większość ! Tak więc głowa do góry!
O długim weekendzie napiszę następnym razem, bo nie mam siły, wszystko mnie boli..hahah
Ale było dobrze !