czasem wątpię w to, że możemy mieć wszystko,
mamy miłość, ale nienawiść zawsze trzyma ją za rękę,
mamy siebie, ale nie wiem czy mamy coś więcej
kilka tematów do rozmowy, czas do spotkań,
mamy zazdrość, która pożera nas od środka,
mamy stres, ból do siebie w sercach głęboko skryty,
mamy marzenia, to największe do popisu pole,
czasem się modlę, by ten kolejny dzień nie był końcem,
ale pamiętam, że następnego dnia też wstaje słońce.