Za każdym razem gdy widziała go z inną zaciskała pięści i powtarzała jak mantrę:
"Przecież nie mam do niego żadnych praw. Przecież nigdy nie byliśmy razem.
Przecież nigdy mi nic nie obiecywał.Spokojnie.
Zaczęła krzyczeć, z przepełniających ją, negatywnych emocji.
Rzuciła o ścianę, kubkiem kawy, który rozbił się na drobne kawałeczki,
Zostawiając plamę na białej farbie.
Rzucała wszystkim co wpadło jej w ręce.
Była rozdarta, nie mogąc uwierzyć, że to wszystko spotyka ją po raz kolejny.
Że znów, zakochała się bez odwzajemnienia.
Po raz kolejny, równie naiwnie po raz kolejny.