Boże, pobłogosław co moje,
pilnuj bym sie nie ssunął kiedy na zboczu stoje.
Pokusy, jak naboje potrafią zabić szczęście.
Daj mi coś, jakby zbroję.
pilnuj, jakby trochę więcej.
Na szczęście mniej więcej robię wszystko jakby z głową.
Pilnuję by pech życia nie pociągnął mnie za sobą.
By pokusa materialna nie wpływała na me zdanie.
Bym sie nie stał, jak kurwy ssające na zawołanie.
Nieraz powtarzałem "od jutra nie pale".
Do dzisiejszego dnia z jointem sie nie rozstaje..