Tak sobie oglądam stare zdjęcia i dochodzę do wniosku, że na prawde wiele się pozmieniało.
Z tyloma świetnymi ludźmi nie mam kontkatu. Do tak wielu chwil chciałbym wrócić..
Jeszcze w poprzednie wakacje, wszystko wyglądało inaczej. Teraz? Ludzie wolą grać
w jakieś śmieszne gry niż wyjść, ze znajomymi i pogadać. To chore, że nie zauważamy,
albo nie chcemy zauważyć jakie życie jest krótkie i jak mało rzeczy możemy zrealizować.
Przecież tak na prawdę nigdy nie wiemy kiedy nasze życie się skoczy. A co jeśli wychodząc na
miasto jak codzień nagle dostaniemy kulką w głowę? Nie zdążymy nawet pomyśleć o tym ile
rzeczy chcieliśmy jeszcze zrobić, ilu ludzi pokochać i ile chwil zaplanować.
życie jest tak cholernie krótkie i tak bardzo nieprzewidywalne, żyjmy chiwlą. To chore, że
dopiero po kilku wydarzeniach jakie nami wstrząsneło, widząc śmierć drugiej niewinnej osoby,
uświadamiamy sobie, że w deszczowy dzień zamiast siedzieć oglądajać bezsensowne programy telewizyjne,
które nie dają nam żadnych korzyści, oprócz wypełniania wolnego czasu warto wyjść na dwór i chociażby spędzić
go z przyjaciółmi. Przecież nie trzeba codziennie wymyślać świetnych misji do wypełniania. Sam fakt
siedzenia obok osoby, której możesz zaufać, powyzywać wtedy kiedy masz ochotę ze świadomością, że i tak
się nie obrazi, daje nam tak wiele. Mamy wakacje, tak wiele wolnego czasu, możemy robić wszystko
na co mamy ochotę. Kiedy w odpowiedzi czy idziemy na dwór dostaję sms o treści "jest za zimno" nie wiem co mam myśleć.
Są 21 stopnie, a ty sądzisz, ze jest za zimno? W takim razie wytłumaczcie mi jakim cudem potrafimy świetnie
bawić się w zime, ie przejmując się pogodą? Zamarzając, nie czując rąk nadal potrafimy się uśmiechać.
Nie pozwólmy na to, żeby takie błachostki, zabierały każdy kolejny dzień z naszego krótkiego życia.