skruszone niebo zaglądąło przez okno do kuchni. ostrzegało, że zaraz będzie padał deszcz.
na stole otwarta puszka konserwy, używany widelec, nadgryziona kromka chleba.
wczorajsza gazeta leżała na stoliku obok kanapy, a telewizor włączony był na kanale z wiadomościami.
nic ciekawego, przecież ciągle ktoś umiera. to jest potrzebane i w ogóle. w szkole mówili, że umiera się po to, by zrobić miejsce następnym ludziom.
pies leżał na dywanie, a kot siedział w oknie, wodził wzrokiem za wróblami dziobiącymi sobie coś w ogrodzie. kot wyglądał jak prawdziwy morderca, czekał na odpowiedni moment, by skoczyć i zadać śmiertelny cios. wszystko pięknie, ale te cholerne szkło okna jak na złość stoi sobie i zagradza drogę do życia.
szkło jest wszechobecne, z resztą na równi z plastikiem.
plastik i szkło rządzą światem.
nie Żydzi, czy masoni, nawet nie rząd USA. szkło i plastik.
szkło butelek i sklepowych wystaw, żołnierze plastikowych manekinów, odzianych w mundury z poliestru, gotowi zabić nas bronią jesiennych wyprzedaży.
...siedzę tak sobie przed telewizorem i rozważam o losach marnego świata.
Użytkownik czikibuum
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.