niektorze rzeczy sa przerazajace i niepotrzebne. nie powinno sie ich robic, bo pozniej sie budzisz, rozgladasz, siadasz i myslisz 'o ja pierdole.' takie poranki sa zle. jeszcze gorsze sa takie, jak powod twojego przerazenia usmiecha sie do ciebie i cie przytula. wtedy ma sie ochote uciekac z krzykiem. ale nie bardzo wypada.
przerazajace sa tez momenty, kiedy zdajesz sobie sprawe, ze tak strasznie tesknisz za kims, kto byl codziennie, a pozniej dlugo, dlugo nic i jak znowu sie spotykacie, to jest pomiedzy wami przepasc. taka, ze mozna utopic w niej czolg. tysiac czolgow. a przeciez wtedy nawet nie trzeba bylo uzywac slow, zeby rozmawiac.
przerazajace jest tez to, ze jebac to. jebac to wszystko. jedziemy na wakacje!